Dramat
(2013) – Niemcy
reż.
Stephan Lacant
główne
role: Hanno Koffler (Marc), Max Riemelt (Kay)
film
trwa: 1 h 37 min.
dostępny
w sieci – z polskimi napisami
„Siła
przyciągania” to drugi film, który mogę oglądać po raz
dwudziesty, trzydziesty, a za każdym razem robi na mnie takie samo
wrażenie. Nie przepadałem za niemieckimi produkcjami, ale ostatnio
trafiłem na co najmniej kilka świetnych filmów (nie tylko
„branżowych”), o których też za jakiś czas napiszę.
O
„Sile przyciągania” mówi się, że jest to niemiecka odpowiedź
na „Tajemnicę Brokeback Mountain”. Tematyka i problematyka są
mocno zbliżone do siebie, ale – jak dla mnie – każdy z tych
filmów ma swój niepowtarzalny klimat, który tak samo zachwyca,
więc jeden film drugiemu w żaden sposób nie odbiera widzów.
Marc
i Kay to dwóch stażystów odbywających służbę w oddziałach
prewencji, którzy równocześnie podwyższają swoje kwalifikacje na
zajęciach w szkole policyjnej.
Marc,
prywatnie, wiedzie dość poukładane i szczęśliwe życie. Ma
kochającą partnerkę, dom, wspaniałą rodzinę, a za kilka
miesięcy ma przyjść na świat jego syn. Zależy mu na tym, aby jak
najlepiej zdać egzaminy w szkole, ale obawia się, że kiepska
wytrzymałość fizyczna może obniżyć noty. Postanawia więc
biegać w wolnym czasie. W bieganiu towarzyszy mu wysportowany kolega
– Kay.
Można
powiedzieć, że ich relacja rozpoczyna się od „szorstkiej,
męskiej przyjaźni”. Odnosi się wrażenie, że Marc nie lubi Kaya
(choć ten stara się być neutralny), czy nawet, że Kay samą swoją
obecnością irytuje Marca. Ale gdy zdarza się, że Kay nie pojawia
się na zajęciach w szkole, Marc czuje się zaniepokojony. Takie
wzajemne odpychanie się i przyciąganie...
Wspólne
bieganie nie tylko poprawia kondycję fizyczną Marca, ale jest też
początkiem gorącego romansu z Kayem. Siła pożądania jest
olbrzymia i mimo że Marc zdaje sobie sprawę, iż ma rodzinę, za
którą jest odpowiedzialny, nie jest w stanie przerwać romansu.
Kay, z kolei, oczekuje deklaracji ze strony Marca, liczy na to, że
ukochany zamieszka z nim, że naprawdę będą razem. To dość
ryzykowne marzenie, bowiem, w jednostce, w której obaj służą,
panuje silna homofobia.
Marc
decyduje się, nie opuszczać ciężarnej partnerki. Rozżalony Kay
idzie na imprezę do klubu gejowskiego, nie wiedząc, że na ten
dzień planowany jest „nalot” policji. Gdy koledzy
dowiadują się, że Kay jest gejem, ten zostaje brutalnie pobity
przez jednego z nich.
Marc
również nie uniknie ujawnienia, że z Kayem łączy go coś więcej
niż samo bieganie po lesie.
Polecam
ten film, który „silnie przyciąga” i zapada mocno w pamięć.
Film godny polecenia. Lubię niemieckie kino, w którym można znaleźć wiele wartościowych pozycji.
OdpowiedzUsuńWłaśnie "Siła przyciągania" otworzyła mnie na kino niemieckie.
OdpowiedzUsuń